środa, 2 października 2013

III. Stres i przerażenie

Nie wiem co się dzieje. 
Jestem przerażona. 
Tylko, żeby tego nie było... 
Znowu stres.

Moje wnętrze (akurat teraz nie chodzi o uczucia) buntuje się. 
Negatywny. 
Ale nadal brak. I co? 
Stres mnie pożera... a ja nie wiem co robić.
Głowa wariuje, myśl o powracającej chorobie też.
Bo jeśli negatywny. To nawrót tego gówna jest chyba jedynym wyjaśnieniem.

Czekanie...
czekanieczekanieczekanieczekanieczekanieczekanieczekanie.
Humor?
Nie najlepszy. 

Powrót do żywych po chorobie?
Nie chce o tym myśleć. Jest mi dobrze tu, samej, bez pośpiechu i wkurwiania.


 

8 komentarzy:

  1. chyba będzie mały reset(etanol)i wszystko pomału wróci do normy,albo nie wróci,pozwól mi będę cię leczył,gorzki lek najlepiej leczy,nie będę podszywał się perfidnie pod przyjaciela,sam zasiałem to ziarno poczekam na plony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet Cie nie znam. Jak masz mnie leczyć. Z tego co widzę to nie tylko ja potrzebuje psychologa.

      Usuń
  2. Niestety rzeczywistość nas dogoni, więc zbieraj siły na starcie ze stresem - zakładam, że nie jednokrotne, ale w końcu po to istnieją kobiety, by sobie ze wszystkim radzić;)

    Co do mojej samotności jest o tyle cięższa, że mam człowieka o takim samym pierścieniu jak i ja, a jednak dzieląc życie, codzienność, jeden pokój, na moje nastroje reaguje tylko mój kot. Może keidyś będzie lepiej...? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. W koncu musimy. Mam nadzieję, że ja też sobie z nim poradze, chociaż z czasem i tak będę musiała.

      Codzienność to wszystko stwarza. Może czas coś zmienić? Bądź zacząć rozmawiać. Powodzenia ;) Chociaz kot też jest dobrym partnerem do nastrojów, jak i pies. ;)

      Usuń
  3. Mój blog będzie nazywał się Human Being.http://pl.bab.la/slownik/angielski-polski/human-being ,nie mam teraz czasu pisać mam dużo pracy.
    a w nocy śniło mi się.:
    Republika -zaopiekuj się mną
    Sunrise Avenue -Wide Open
    Siła jaką daje mi stan w którym znajduje się teraz,pozwoli pokonać wszystkie przeszkody.
    Powiedziałem pewnej osobie że oddam wszystko na co pracowałem przez ostatnie 8 lat,abym mógł tylko jej nie oglądać już nigdy więcej.Spakuje walizki i wyjadę nauczę się angielskiego w pół roku -już dużo umiem.A nawet musiałem wyprać sumienia rodziców szczególnie mamy.Najgorsze już za mną.
    W każdym razie żaden człowiek ponieważ bohaterem historii jest określony stan.
    Istota ludzka jest współczuciem,ponieważ ku temu predestynowany jest jego mózg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twój blog z niecierpliwością.
      Ciekawe. Wyjechałeś w końcu gdzie? Udało Ci się uciec?

      Usuń
  4. Sorki
    Sunrise Avenue -Forever Yours,Pozdrawiam*

    OdpowiedzUsuń
  5. http://humanbeing.blog.pl3 października 2013 10:29

    Coś mi się udało spłodzić :)tak na chybcika.

    OdpowiedzUsuń