piątek, 25 października 2013

Poszukiwania

 Pomógł mi w pewien sposób wyjazd. Nie mogę już patrzeć na to miasto, na tych ludzi, na siebie, a jednak... staram się znaleźć coś co pomoże mi w poszukiwaniach samej siebie. Może to jeszcze nie jest odpowiednia motywacja. Cały czas błądzę, moje myśli jeszcze nie są ukierunkowane na dobry tor, ale staram się, chodź wiem, że jeszcze za mało. Nie mam już może tylko negatywnego nastawienia (przez wyjazd), ale dobrego też jeszcze nie. 

Teraz powinnam siedzieć nad książkami, robić projekty do szkoły, malować, szukać pracy, tańczyć, a leże na łóżku z paczką chipsów i czekam aż za godzinę będę musiała wyjść z domu do pracy... i niby mam tyle planów, tak dużo do zrobienia i do zmiany a nie mam na to siły. Jak znaleźć tą motywacje? Wiem, że jeśli jej nie znajdę w najbliższym czasie wróci... wróci to, co przez ostatni czas przed wyjazdem mordowało mnie: psychicznie i fizycznie. 

Nie mogę bezczynnie czekać na cud, ale jak się do tego zabrać?
Pierwszym krokiem było zapisanie się na fitness, tylko do kolejnych kroków potrzeba czegoś więcej...
Wiem, że tego wszystkiego chcę, żeby żyć! Czuć to życie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz